|
Autor |
Wiadomość |
BananaYoghurt |
Wysłany: Śro 12:13, 25 Paź 2006 Temat postu: |
|
Ja właśnie nie znam przeciwskazań. |
|
|
Ireath |
Wysłany: Pon 14:52, 23 Paź 2006 Temat postu: |
|
Przeczytam Dlaczego nie? |
|
|
BananaYoghurt |
Wysłany: Nie 22:53, 22 Paź 2006 Temat postu: |
|
I nie przeczytasz "Życie przed sogą" |
|
|
Ireath |
Wysłany: Nie 17:42, 22 Paź 2006 Temat postu: |
|
Poprawię, poprawię I nie napiszę nic dalej dopóty, dopóki tego co napisałam nie poprawiem ;] |
|
|
BananaYoghurt |
Wysłany: Nie 17:35, 22 Paź 2006 Temat postu: |
|
No to teraz się popraw i rozszerz swoje opowiadania najlepiej żeby sceny były dłuższe. |
|
|
Ireath |
Wysłany: Nie 10:54, 22 Paź 2006 Temat postu: |
|
Jak najbardziej doceniam ;] |
|
|
BananaYoghurt |
Wysłany: Sob 20:42, 21 Paź 2006 Temat postu: |
|
Wiewia docenia krytykę |
|
|
Ireath |
Wysłany: Sob 9:20, 21 Paź 2006 Temat postu: |
|
nie cieszę się, tylko śmieję się z moich błędów. Ale nad nimi pracuję. I nie myśl, że dla mnie krytyka to zabawa, dla mnie krytyka jest wspaniała, gdyż wiem co muszę poprawić. |
|
|
Rafald |
Wysłany: Pią 22:25, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
Chcesz jeszcze krytyki?
Po pierwsze to przestań się cieszyć krytyką.
Pisz tak, aby było jej jak najmniej.
A ja już wiem jak następną część napiszesz... Z masą błędów - bo tobie się podoba krytyka. |
|
|
Ireath |
Wysłany: Pią 20:13, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
Dawaj, dawaj Banano ^^ Będę szczęśliwa (dziwne...) |
|
|
BananaYoghurt |
Wysłany: Pią 20:03, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
To pora na mnie :devil: (żart) |
|
|
Ireath |
Wysłany: Pią 17:39, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
Byłam w raju! Nie wiem czy powinnam to mówić, ale powiem... Jak to czytałam to śmiałam się. Śmiałam się z moich badziewnych błędów.
Chyba powinnam płakać nad taką krytyką, ale ja się jak najszczerzej śmiałam. I tak kosztowało mnie wiele wysiłku, żeby nie ryknąć śmiechem. Jestem taka szczęśliwa, że mogę TYYYYYYYYLE krytyki usłyszeć ^_^ |
|
|
Rafald |
Wysłany: Pią 17:24, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
Owszem. Ale ja zamiast powtarzać wyraz 'piękna(-y, -e)', wolę używać zamienników.
Ona jest piękna, a jej ciało idealne. Jej piersi cudowne, skóra gładka i miękka, a ona sama cudownie pachnie. Oczy, gdy piękne - pięke, gdy smutne - też piękne, choć to mnei rani. I gdy jej ciało pieszczę, a ona pieści moje, przechodzą mnie dreszcze i czuję niezwykłe rzeczy. Jakby ktoś rozlał wrzącą radość w moje serce, a ona rozpłynęła się po całym ciele.
Ops Rozpędziłem się
Ale wiesz, że taki opis daje lepsze wyobrażenie?
Wolę te moje namiętne wypociny, niż 'ona jest piękna, jej oczy są piękne, krzesło jest piękne, okno jest piękne, świat jest piękny i ogólnie wszystko jest piękne'.
Ale nie żebym znowu coś miał do tych co piszą o tej samej piękności różnych szczegółów. Nie, nie, nie. Ja ich wręcz podziwiam a to, że potrafią we wszystkim dopatrzeć się piękna. Ja bym nie potrafił. Ja muszę opisywać dokładnie na czym polega ta sama wyjątkowość różnych rzeczy. Rozumiecie?
Inni --> Sweter jest piękny i bluza jest piękna.
Ja --> Sweter jest piękny, bo ciepły i bluza jest piękna, bo ma kaptur.
Jeszcze jakieś pytania?
Bo jeśli chodzi o powtórzenia, to ja im mówię stanowcze NIE! |
|
|
BananaYoghurt |
Wysłany: Pią 14:56, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
Krytyka idealna i mam nadzieję ,że da do myślenia Wiewi... Przynajmniej mi by dała.
W tym ostatnim- Może chodziło wyolbrzymienie. Tak się czasem robi że się pisze np.
Była piękną kobietą. Miałapiękne oczy, piękne dłonie, piękne włosy i równie pięne nogi...
Na przykład.
To jest też taki styl pisania. |
|
|
Rafald |
Wysłany: Pią 14:08, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
Już nawet sił nie mam prawić ci kazania na temat punktu widzenia czytelnika. Coś mi się zdaje, że ty to wszystko piszesz w ten sposób, aby to zawierało jak najmniej opisu, ale było mimo to bardzo długie. Wiesz, czemu tak uważam? Przeczytaj swój tekst tak koło 5-10 razy.
Nie nudzi cię to? Zamiast setki powtórzeń można by wstawić piękne opisy. Już nie mówię o tej wyższej szkole jazdy, jaką są metafory, epitety i inne jakieś polskie dziwadła.
Tak. Twój główny problem tkwi w (pożal się Boże!) zbyt wielu powtórzeniach. Na lekcjach języka polskiego nauczyciel zakreślał mi zawsze (jeśli takie były) powtórzenia - nie miał do zakreślania zbyt wiele, bo moje prace zazwyczaj mu się podobały.
Przykładami mógłbym szastać teraz, ale dam tylko kilka.
Cytat: |
Susanna siedziała w środku samolotu. Samolot był duży. |
Wyjaśniam. W jakim sensie Susanna siedziała ‘w środku’? Chodziło ci o przebywanie we wnętrzu maszyny, czy o zajmowanie któregoś ze środkowych rzędów? Taki szczegół, a już mnie wkurza… Dwa razy powtarza się samolot. Poza tym zdania, jako całość przypominają mi trochę wypowiedź dziecka. ‘A ja byłem w psiedśkolu! W psiedśkolu było faaajnie.
A co ty na to? Rozumiem, że chciałaś spełnić zachciankę czytelnika Rafalda ‘żądam więcej opisu!’, ale nie na tym rzecz polega. Sama informacja o jakiejś tam wielkości samolotu nie zaspokaja ‘apetytu’ żarłocznego czytelnika. Może małemu dziecku wystarczy pusta informacja ‘samolot był duży’, ale mojej wyobraźni trzeba trochę pomóc. Samoloty widzimy bardzo często. Czy to gdy gdzieś lecimy, czy może na jakiś filmach… Ale wyobraź sobie, że nie wiesz jak wygląda samolot. Oczywiście nie wymagam, abyś mi opisywała, co to jest Sutanna do czego służy, ale chcę wiedzieć, coś więcej o tym, co robiła Suzi i co się działo wokół niej. Przejdę może do mojej poprawki. Załóżmy, że z tym środkiem samolotu chodziło o środkowe rzędy oraz że to nie był pierwszy lot bohaterki (latała już wiele razy w dzieciństwie). Oczywiście to tylko moje założenia – tak naprawdę to ty piszesz opowiadanie
Cytat: |
Susanna zajmowała miejsce, w którymś ze środkowych rzędów samolotu. Z politowaniem patrzyła na dziecko rozglądające się na wszystkie strony, ale doskonale pamiętała jak sama się tak rozglądała zastanawiając się jak tak duża maszyna może się utrzymywać w powietrzu. |
To tylko przykład.
Jest jeszcze coś.
Cytat: |
Żuła bardzo miętową gumę |
Niby dobrze, ale dziwnie brzmi ‘bardzo miętowa’ guma.
Kolejne powtórzenie:
Cytat: |
Zdjęła czarne okulary i poprawiła włosy, przeglądając się w lusterku. Odłożyła lusterko i patrząc na czarne włosy siedzącego przed nią mężczyzny, siedziała. |
Włosy, włosy, lusterko, lusterko…
Widzę takich powtórzeń masę. Czarne, czarne, okulary, okulary. A gdzie zamienniki? I po co tyle osobnych zdań dla tych samych myśli? Raz opisujesz, jak Suzi ściąga okulary, a później jak jest ubrana (i tu znów pojawiają się czarne okulary). Czy to jest takie ważne, że musi być powtórzone kilka razy? Chyba do końca opowiadania zapamiętam jakie okulary miała Sutanna (choć i tak niewiele o nich wiemy – tylko tyle, że były czarne).
Zlituj się!
Cytat: |
Była ubrana na czarno, czarna spódniczka, czarna bluzka, czarne okulary i czarne włosy, które „latały” na wietrze. |
To zdanie przebija wszystkie! Napisałaś to jakbyś wymieniała wszystkie elementy jej ubioru i rzeczywiście byłoby dobrze, gdyby nie jedno małe ALE. Albo Suzi jest ubrana na czarno i kończymy myśl, albo Suzi ma na sobie czarną spódniczkę, czarne skarpetki i czarne, koronkowe stringi itd., itp. Samo nudne jest to wymienienie. Oczywiście myśl ‘była ubrana na czarno’ dostarcza nam już pewnych informacji o ubiorze. Wyobrażamy sobie czarne spodnie, albo spódnicę, czarną bluzę, albo sweter i oczywiście czarne okulary, o których już nigdy nie zapomnę. Kontynuujesz jednak dodając opis jej ubioru. Czytelnik dostaje dokładniejsze dane, ale to oznacza, że jeśli wyobrażał sobie blondynę w czarnych, skórzanych spodniach, to musi teraz to wyobrażenie zmienić na opis, który ty dajesz. Jednak dalej czytelnik musi od nowa sobie wszystko wyobrażać. Długość spódniczki, wygląd bluzki (czarna, ale z rysunkiem czy bez?).
No i przychodzi ten przykry moment. COŚ TY W OGÓLE NAPISAŁA?!
‘Była ubrana na czarno [...] czarne okulary i włosy, które „latały” na wietrze.’
Boże! Co ja ci zrobiłem?!
Od kiedy to włosy należą do części ubioru? I czemu słowo ‘latały’ znalazło się w cudzysłowie?
Napisałbym coś jeszcze, ale ręce bolą, a klawiatura ledwo działa.
PS. O taką krytykę ci chodziło? |
|
|
|
|