Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
vanessa17
Ciemne anioły o nie zbyt grzesznej duszy
Dołączył: 05 Sie 2006 Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pią 16:43, 29 Wrz 2006 Temat postu: Z twórczości Vanessy- Vicky |
|
|
Wstęp
Victoria McCenzi córka bogatej rodziny mieszkającej w jednej z dzielnic Nowego Jorku zwanego inaczej miastem, które nigdy nie zasypia. Na obrzeżach dzielnicy Manhattan w dzielnicy najładniejszych will w tym stanie. Przy ulicy Lenox Ave. Położona pomiędzy Central parkiem a Marcous Garvey Memorial Park. Wiem ładnie opowieść się zapowiada szczególnie, że bohaterką jest ładna dziewczyna przez wszystkich zwana Vicky, gdyż jej dziewczęcy wygląd nie pozwala do niej mówić tak poważnie. Zresztą to określenie przywarło do niej już od małego. Pomyślicie zaraz jakaś kształtna długonoga blondynka. W rzeczywistości była brązowowłosą i inteligentną aktorką. Jej profil dopiero zaczął ukazywać się w świecie gwiazd. Zielonooka zwracała na siebie uwagę nie tylko z wyglądu, ale jej wyjątkowej kobiecości. Historia pełna zdrady, zazdrości i miłości nie tylko na planie filmowym. Młoda gwiazda Hollywood też ma uczucia i wcale nie chce korzystać z popularności by mieć życie usłane różami. Pracuje w tej branży, bo kocha grać na scenie. Gdyby tego nie chciała wcale by nie musiała tu pracować, mając tak „dzianych” rodziców, jak zawsze to mówiła, gdy miała dość ich wpływów tylko ze względu na rodzinny i wciąż rozwijający się biznes na szerszym poziomie niż USA. New Rochelle High School już ostatni rok, a nawet miesiąc. Następnie? City College Academy of the Arts to jej powołanie- sztuka. Jej ambitność przewyższała zawsze małe móżdżki popularnych Cheerleader-ek, a ciało miała równie rewelacyjne jak one. Jednak nie potrzebowała głupich popisów by być sławną w szkole. Choć miała kilka numerów w klasie podczas lekcji szczególnie, gdy nauczyciel się z nią wspierał. Potrafiła go wyśmiać i dopiero potem potwierdzić fakty jego błędu. Za to dając popis całej swojej grupie. Zawsze obywało się bez uwag, bo dowodząc swoją słuszność wykładowcy robiło się głupio i cicho zamykał sprawę. Większość się dziwiła, że nie ma jeszcze chłopaka, ale ona nigdy nie szukała. Nie wierzyła, że miłość może być prawdziwa. Wypatrując jej znajdzie tylko nie właściwe osoby. Wiele mężczyzn chciało być z nią tylko dla jej pieniędzy lub wyglądu. A ona chciała poznać kogoś, kto by nie znał jej statusu i pokochał za to, kim jest.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ireath
Anioł nad aniołami,czarny najczerniejszy
Dołączył: 09 Lip 2006 Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:51, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Brzmi ciekawie Czekam na początek
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
vanessa17
Ciemne anioły o nie zbyt grzesznej duszy
Dołączył: 05 Sie 2006 Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pią 16:53, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
i mam nadzieje, że bedzie tak dalej bo tabohaterkę utożsamaim z dziewczyną pełna temperamentu ^^
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BananaYoghurt
Ciemne anioły o nie zbyt grzesznej duszy
Dołączył: 14 Lip 2006 Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 19:07, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Wooow! Ale masz niezwykły styl! Podziwiam
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
vanessa17
Ciemne anioły o nie zbyt grzesznej duszy
Dołączył: 05 Sie 2006 Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pią 19:13, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
styl ? Ja dopiero zaczynam xD
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BananaYoghurt
Ciemne anioły o nie zbyt grzesznej duszy
Dołączył: 14 Lip 2006 Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 19:15, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Ale już masz fajny styl
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
vanessa17
Ciemne anioły o nie zbyt grzesznej duszy
Dołączył: 05 Sie 2006 Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pią 19:18, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
wielkie dzieki to znaczy, ze się kształce całkiem nieźle xD
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BananaYoghurt
Ciemne anioły o nie zbyt grzesznej duszy
Dołączył: 14 Lip 2006 Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 19:20, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Pisz dalej bo jestem ciekawa co będzie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
vanessa17
Ciemne anioły o nie zbyt grzesznej duszy
Dołączył: 05 Sie 2006 Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pią 19:21, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
obiecuje, że jak wróce ze spaceru wstawie pierwszą część ^^
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BananaYoghurt
Ciemne anioły o nie zbyt grzesznej duszy
Dołączył: 14 Lip 2006 Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 19:22, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
A już jest gotowa?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
vanessa17
Ciemne anioły o nie zbyt grzesznej duszy
Dołączył: 05 Sie 2006 Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pią 19:23, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
yhym przed kilkoma minutami wstawiłam
P.S. ide na spacer z psem będe koło 20:30 ^^
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BananaYoghurt
Ciemne anioły o nie zbyt grzesznej duszy
Dołączył: 14 Lip 2006 Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 19:26, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Ok. To potem daj tę częśc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Violethia
mało czarności...
Dołączył: 04 Sie 2006 Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pią 20:38, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Czyżby jakiś harlequin się szykuje? Proszę Cię bardzo, rób akapity, bo taki ciągły tekst źle się czyta.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
vanessa17
Ciemne anioły o nie zbyt grzesznej duszy
Dołączył: 05 Sie 2006 Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pią 20:46, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
No więc wklejam kolejną częśc z akapitami :] a te pogrubione zdania to jej myśli...
Diary
Jak każdego kolejnego ranka ze snu zbudził ją nieprzyjemny dźwięk budzika, który zawsze skutecznie zrywał ją z łóżka. Przeciągnęła się, po czym otworzyła okno by złapać trochę wiosennego wiatru w płuca zanim na dobre otworzy oczy. I po czasie sunęła szkolnym korytarzem na znienawidzoną fizykę z panią Wackley, która uwielbiała ją pytać. Oczywiście spóźniła się i za co została ukarana już przy wejściu.
-Pani McCenzi widzę, że pani prosto do odpowiedzi przyszła.
-Niestety ja tego tak nazwać nie mogę. Znam prawa ucznia i wiem, że z jednego przedmiotu może być pytany raz w tygodniu chyba, iż to dobrowolne. Pomyślmy dziś jest wtorek. A wczorajsza jedynka to, w jakiej kolumnie wpisana? Chyba za odpowiedź ustną.
-W takim razie muszę cię uświadomić. W tym tygodniu chcę mieć na moim biurku wypracowanie na 3 strony formatu A4 na temat przemian jądrowych zachodzących w atomach. Jeśli pracy nie zobaczę stawiam ci kolejną pałę.
-Możemy przejść do lekcji? Zakończyła nie miłą pogadankę z zawziętą psorką.
Nienawidziła siedzieć w sali kuć się. Wolała przerwy gdzie z przyjaciółką Sandi mogła być sobą i bawić się w aktorkę. Niestety w tej szkole kółko aktorskie się rozpadło. Ale ona nie miała z tym problemu. Jak co dzień po wyjściu ze szkolnych murów kierowała się w Bedford Ave prosto do szkoły aktorskiej, gdzie na co dzień uczono ją fachu i to od 5 roku życia. Grała w kilku reklamówkach. Jej marzeniem był profesjonalny film i prawdziwe sceny. Zawsze miała szansę, wysyłana przez swoich „nauczycieli” na Castingi. Wszyscy wokół mieli świetne humory a więc i jej się udzielił pogodny nastrój.
-Vicky w końcu jesteś. Dziś zrobimy próbę z komedii. Popracujemy trochę nad wytrzymałością psychiki w takich scenach i wyrafinowaniem.
-Tego mi było dziś trzeba. Odparła z przekąsem i zirytowaniem.
-Nie marudź tylko przebierz się. Scenariusz masz w przebieralni przy stoliku. A poza tym mamy mały występ teatralny na festiwalu za miesiąc. Cel charytatywny, więc się nie wymigasz. Odparł jednym tchem Marc. Tak mijały jej dni. Za to w weekendy wyruszała na imprezy. Z wierną przyjaciółką z przeciwka Sandrą.
Dobra koniec przedstawiania swego życia w 3 osobie. W końcu to pamiętnik, więc nie tylko rzeczowniki tu będą. I nie myśleć, iż będę pisała coś w stylu „kochany pamiętniczku” A tak na marginesie to wkurzyła mnie ta wiedźma Wackley. Naprawiła mi ten dzień Natalie. Nie to nie koleżanka. To jeden z wielkich błędów tego świata. Nienawidzi mnie odkąd tylko poznała. Dowiedziałam się o powodzie tej nienawiści, raczej zazdrości, gdy wyjawiła mi swoje marzenie. Lecz do tego ona nigdy nie była stworzona. I tu ją boli. Jej pasją było aktorstwo a ja wolałam tańczyć, z czasem pokochałam to, co robię i zajęłam się tym. Ona tańcem. Różni nas to, że jej zazdrość niszczy życie, z powodu zrozumienia. I po raz setny została na lodzie biedna, olana. Sama pierwsza zaczęła.
Podążając korytarzem musiałam się na nią natknąć.
-O nasza szkolna dziwka, co udaje cnotkę.
-Poznał swój swego. Odparłam z błogosławionym spokojem, który działa na nią niczym święta woda na diabła. Zaczęła się pluć, nie chciało mi się jej słuchać. Gdy przymknęła sztuczną szczękę raczyłam coś odpowiedzieć
-Już skończyłaś, tak szybko? Zdążyłam się zdrzemnąć. Widząc jak się skompromitowała przy ludziach będących świadkami tej „małej” afery Dla kogo małej dla tego małej.
Przekopywałam właśnie szafkę szukając zeszytu od angielskiego. I nagle wyrósł przed mą osobą Trey.
-Czego? Warknęłam nie przyjemnie na tego palnta.
-Vicky widzę, że nie możesz mi się oprzeć. Pozwól zaprosić się do restauracji.
-Idź mi stąd.
- Proszę przestań już grać, jesteś niesamowita aktorką i pełną uwydatnionych uroków.
Nie zniosłam jego wręcz chamskiego wzroku skupiającego się na mych piersiach. I pomyśleć- to coś ma 19 lat? Żałosne.
-Przepraszam jesteś z tych ułomnych? Nie rozumiesz słowa wynocha? To już było bardziej stwierdzenie niż pytanie. Nie ma to jak szczerość. Istna komedia to moje życie. Niczym „ So testosterone boys, and harlequin girls”. Nie zapominając jak na stołówce po raz kolejny Trey i jego „powabny urok” wyskoczył mi prosto pod nogi z czymś, co przypominało kwiaty. W rzeczywistości były to chwasty rosnące przy ogrodzeniu High School.
-Vicky mogę cię prosić na minutę. Krzyknął to a cała stołówka skupiła swój wzrok na moją postać.
Czy on może przestać mnie poniżać? Może i jest kapitanem drużyny football-owej, ale to mu nic nie pomoże. Jest nadal tak samo żałosny. Inne widzą w nim tylko te mięśnie i jego pozycje. Inteligencja? Brak.
-Po co? Udawałam, że nie wiem, o co w ogóle chodzi.
-Chcę oświadczyć tu przy wszystkich to, co czuję do ciebie. I Pragnę byś była moją dziewczyną. Wysunął dłonie z zwiędłym zielskiem.
-A czy szanowny pan może zrozumieć, że nie wszystko jest do zdobycia sławą? A tą zieloną papkę zjedz sobie na kolację. Rzuciłam wiązanką prosto w jego zszokowaną twarz.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Violethia
mało czarności...
Dołączył: 04 Sie 2006 Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pią 20:59, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Hmmm.... Plus za humor, minus za to, że nie bardzo rozumiem o co chodzi. Za dużo postaci na raz, za mało o każdej z nich wiadomo. Je się czepiam i to ostro, zwłaszcza, że dziś mam zły humor. Za akapity dzięki;) No i te pogrubienia są raczej niepotrzebne, skoro wszystko piszesz w pierwszej osobie, to wszystko jest subiektywne. No i to wszystko to jej myśli, bo to w końcu pamiętnik, prawda?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|